Opakowania, ozdobione kwiatowymi motywami (dla przypomnienia - klik), wyglądają estetycznie i robią dobre wrażenie. Kasetka, w której otrzymałam bazę, może służyć do przechowywania innych wkładów, gdyż jest magnetyczna.
Wieczko dobrze się zamyka, magnes trzyma, kasetka wygląda ładnie.
Cień
Porównanie wielkości wkładu |
Ważny 24 miesiące od otwarcia, 2g pojemności, made in EU |
Używałam go zazwyczaj na sucho. Opcja bez bazy w ogóle nie wchodzi w grę - słabe krycie, drobinki ledwo zauważalne, nie trzyma się powieki, po około godzinie nie ma po nim śladu. Sytuacja wygląda tragicznie - ale jest jeszcze baza. Z nią też trzeba się namachać, a efekt jest i tak delikatny, ale trzyma się dość dobrze.
Nigdy nie używałam cieni na mokro, ale tutaj konieczność porządnych testów mnie zmusiła, i słusznie.
I co? Better? Better. I to bez bazy. Siedzę w domku, popatruję w lusterko, po około godzinie oko 'na sucho' się sypnęło, oko 'na mokro' się trzyma. I są drobinki! Nadal jednak trzeba się namachać pędzelkiem, by nałożyć warstwę cienia bez prześwitów. Blendowanie na mokro też nie jest zbyt ciekawe, więc lepiej używać go solo. Na szczęście, drobinki dają naprawdę ładny efekt. Odcień ten nie wyczaruje nam mocnego looku, ale daje radę. Tyle, że na mokro - do Was należy decyzja, czy chce Wam się nakładać go w ten sposób, czy nie.
Baza
Przepraszam za zmacane zdjęcie... |
Ważna 18 miesięcy od otwarcia, 1,2 ml pojemności, made in EU |
Cienie + baza
Używam bazy od kilku miesięcy, a nadal nie wiem, jak dokładnie godzinowo wygląda ich trwałość... wstyd się przyznać. Kiedy jeszcze chodziłam do szkoły, wyglądało to tak, że malowałam się koło 6.30, zmywałam makijaż koło 22.30, więc po tylu godzinach był już w złym stanie. Cóż, trzeba jednak sprawdzić, jak się trzymają. Z moich obserwacji wynika, że połączenie: cień Grashka nałożony na mokro+baza= duet nie do zdarcia. Po siedmiu godzinach był w stanie idealnym, ale zmyłam go, bo trzeba było iść spać. Gorzej jest, gdy blendujemy kilka cieni (oczywiście na sucho) - po siedmiu godzinach zauważyłam, że wchodzą w załamania. Raz zdarzyło się już po pięciu. Dużo zależy od samego cienia, i od tego, czy jest nałożony na sucho, czy na mokro.
A tutaj przykładowe malowidło - cień Grashka (na sucho), w kąciku żółć z palety Enjoy nr 2, dolna powieka podkreślona zielenią z tej samej paletki.
Na koniec przeróżne kombinacje cienia i bazy.
1 - na mokro, bez bazy
2 - na mokro, z bazą
3 - na sucho, z bazą
4 - na sucho, bez bazy
To już zakończenie mojej przygody z HexxBOX'em. Chciałabym zatem podziękować głównodowodzącej, czyli Hexxanie :) Wdzięczna jestem szczególnie za zaufanie, jakim mnie obdarzyła - pół roku temu był to blog-żółtodziobek, o którym prawie nikt nie słyszał. Jeżeli chodzi o organizację, wszystko było w porządku, zatem jeżeli kiedyś pojawi się kolejna edycja, zachęcam do udziału. Dziękuję również sklepowi igruszka.pl za otrzymane do testów kosmetyki.
I Wam, Czytelnicy, też dziękuję! Tak po prostu, że jesteście, czytacie i komentujecie. Nazbierało mi się trochę materiału, więc szykujcie się na zagęszczenie częstotliwości postów. ;)
fajna recenzja :-) czaję się na bazę pod cienie, chciałabym wiedzieć, jak się zachowuje z innymi cieniami :-)
OdpowiedzUsuń