wtorek, 11 grudnia 2012

Mniam! Lip Smacker - Fanta.

A oto dzisiejsza gwiazda.



   Jak to z gwiazdami bywa, zdarzają się wśród nich kapryśne osobniki. I taki jest też on. Największym plusem jest zapach. Przeobłędna, najpomarańczowsza Fanta, skutecznie uzupełniająca deficyt słodkości. Co dziwne, smak ma bliżej nieokreślony, ale na pewno nie taki piękny, jak zapach. Moim największym błędem był zakup wersji w kulce. Wylewa się, klei, muszę ciągle go pilnować, przez co coraz rzadziej go używam. Z tym, że nie było to przemyślane - pojechałam 'w świat', zobaczyłam, oszalałam i tyle. ;p Właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam, niemniej w zimę jest w stanie 'zakonserwować' usta - ani nie pogorszy, ani nie polepszy ich stanu. Jego uroczy aromat rekompensuje mi jednak wszystkie wady i uchybienia. Z pewnością kupię inną wersję, w sztyfcie (Coca - Cola Vanilla) lub błyszczyku z aplikatorem (Sprite <3). Jeżeli ktoś lubi słodkie gadżety, to polecam.

Z małych zaskoczeń: marka Smart Girls Get More najpierw miała w ofercie tusze do rzęs, lakiery i błyszczyki. Na fanpage'u ogłosili, że wprowadzają eyelinery. Poszłam więc sobie obpatrzeć asortyment do Textila i nie było ich, ale za to były cienie do powiek, o których nie wspominano wcześniej. A u Was?

2 komentarze:

  1. Też sobie kupiłam ten fantowy błyszczyk, ale sama nie wiem po co, bo ani nie lubię fanty, ani błyszczyków w kulce. Teraz szukam dla niego nowego domu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie zadziałał fakt, że praktycznie wszyscy lubimy słodkie gadżety, nawet jeśli nie bardzo wiemy co z nimi zrobić potem ;p

      Usuń

Bardzo, bardzo cieszę się z każdego komentarza, bo to pokazuje, że warto pisać dla Was :) nie trzeba się reklamować w postach, gdyż linki do blogów znajdę w Waszych profilach, spokojnie :) i nie lubię spamu, niestety.