środa, 21 sierpnia 2013

Paznokcie: zmora alergika.

   Wybaczcie, ale kojarzą mi się tylko z pyłkami, wiosną i kichaniem, mimo że sama nie jestem na nic uczulona ;p


   Wykonanie nie do końca wyszło tak, jak chciałam (lakier bazowy zbąbelkował, a sposobu na dobre doczyszczenie skórek nadal nie znalazłam), ale pomysł na szybki, wesoły mani z piórkami przetestowany i zaakceptowany. Muszę tylko użyć bardziej sprawdzonego lakieru jako bazy.

Użyte lakiery:
Rimmel, 60 Seconds, 450 Sunny Days
Sally Hansen, Fuzzy Coat, 600 Fuzzy Fantasy 

4 komentarze:

  1. nie przekonam się do tych piórek, piasków i innych ciężkozmywalnych. bardzo mi się podobają na innych, ale sama nie zaryzykuję nic a nic ;-)
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nnno ja takie ciężkozmywalne zapraszam do siebie tylko wtedy, gdy mam duuużo wolnego czasu xd a ten właśnie mi się kończy :<

      Usuń
  2. Jakoś nie mogę się do tych piórek przekonać a zmywanie to już chyba w ogóle koszmar, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdaż, koszmar. Zostaną ze mną, ale tylko w roli wspomagacza na palcach serdecznych ;D mnie na przykład w ogóle nie pociąga futrzasty mani :D

      Usuń

Bardzo, bardzo cieszę się z każdego komentarza, bo to pokazuje, że warto pisać dla Was :) nie trzeba się reklamować w postach, gdyż linki do blogów znajdę w Waszych profilach, spokojnie :) i nie lubię spamu, niestety.